W piątkowy wieczór w Sosnowcu odbyło się spotkanie towarzyskie kobiecej reprezentacji Polski, będące testem formy Biało-Czerwonych przed rozpoczynającymi się niebawem w Tajlandii Mistrzostwami Świata. Na parkiecie Zagłębiowskiego Parku Sportowego polskie siatkarki pokonały 3:0 Ukrainę.
Polska – Ukraina 3:0 (25:23, 25:15, 25:16), dodatkowy set: 25:15 dla Ukrainy
Po bardzo długiej akcji na rozpoczęcie dzisiejszego meczu po punktowym ataku swojej skrzydłowej z pierwszego oczka cieszyły się Ukrainki (1:0). Skutecznym blokiem popisała się Agnieszka Korneluk (3:2), natomiast bezpośrednio zza linii dziewiątego metra zapunktowała Martyna Czyrniańska, wyprowadzając nasz zespół na pierwsze trzypunktowe prowadzenie (5:2). Wideoweryfikacja wykazała błąd rywalek w polu serwisowym (8:5), po polskiej stronie na siatce zameldowała się Magdalena Stysiak (11:7). Biało-Czerwone, dzięki wypracowanej przewadze, przez pewien czas miały przebieg tej partii pod kontrolą (14:9), jednak Ukrainki nie zamierzały składać broni i błyskawicznie nie tylko odrobiły straty, ale i po raz pierwszy objęły trzypunktowe prowadzenie (19:16). Na boisku na podwójnej zmianie pojawiły się Marlena Kowalewska oraz Malwina Smarzek (20:20), reprezentantki Ukrainy obroniły pierwszą piłkę setową, jednak druga padła już łupem Polek, po skończonym ataku Martyny Łukasik (25:23).
W drugiej odsłonie meczu jako pierwsze zapunktowały siatkarki Stefano Lavariniego (1:0), kolejne oczko zdobyte blokiem po raz kolejny do dorobku naszej drużyny dołożyła Agnieszka Korneluk (4:1), po chwili atak po przekątnej skończyła Martyna Łukasik (6:3). Siatkarki zza naszej wschodniej granicy wciąż popełniały sporo błędów w polu serwisowym, posyłając piłkę bezpośrednio w siatkę lub przekraczając linię dziewiątego metra (8:5), przez dłuższy czas miały też problem z przebiciem się przez polski blok (11:6), co skłoniło trenera reprezentacji Ukrainy, Jakuba Głuszaka, do poproszenia o pierwszą przerwę na żądanie. Nie wybiła ona z rytmu naszych kadrowiczek (14:8), które w tym secie prezentowały już o wiele bardziej uporządkowaną siatkówkę niż w partii poprzedniej (17:10). Przeciwniczki zostały pogrążone przez błędy własne, po drugiej przerwie na życzenie trenera Głuszaka dyspozycja jego siatkarek nie uległa poprawie (21:11), a bohaterką ostatniej akcji została Martyna Czyrniańska (25:15).
Trzecią partię nasz zespół rozpoczął z trzema zmianami w podstawowym składzie, na placu gry zameldowały się: Aleksandra Gryka, Sonia Stefanik oraz Paulina Damaske (2:0). Ostatnia z zawodniczek już od pierwszych minut punktowała na siatce (4:0), przy pięciopunktowym prowadzeniu Biało-Czerwonych pierwszą w tym secie przerwę wykorzystał Jakub Głuszak (6:1). Rozpędzone Polki nie dały się zatrzymać i śmiało wykorzystywały mnożące się błędy Ukrainek (9:3), dokładając też swoją dobrą dyspozycję w ataku (12:4). Reprezentantki Ukrainy w niczym już nie przypominały zespołu, który w pierwszym secie postawił Polkom trudne warunki (15:8), Stefano Lavarini zdecydował się wpuścić na boisko Julitę Piasecką w miejsce Martyny Czyrniańskiej (17:10). Dwa skuteczne bloki zanotowała Paulina Damaske (20:11), a kolejną w tym spotkaniu wysoką wygraną polskiego zespołu przypieczętował atak z lewego skrzydła w wykonaniu Julity Piaseckiej (25:16).
Bez względu na wynik dzisiejszego spotkania szkoleniowy obu zespołów umówili się na rozegranie dodatkowej, czwartej partii, którą otworzyło nieudane zagranie Pauliny Damaske (1:0), chwilę później po drugiej stronie siatki w ataku pomyliła się ukraińska środkowa (3:3). Ukrainki wytrwale walczyły, by zatrzeć złe wrażenie chociaż w ostatniej odsłonie tego meczu (5:4), zmuszając szkoleniowca Biało-Czerwonych do skorzystania z przysługującej mu przerwy (8:5). Zawodniczki Jakuba Głuszaka poprawiły swoją skuteczność ofensywie (10:7) i stale utrzymywały nad polskim zespołem trzypunktową przewagę (12:9). W polu zagrywki z dobrej strony zaprezentowała się Wałeria Nudha (15:11), w skutecznym ataku po bloku przypomniała o sobie Ołeksandra Miłenko (18:13). W ostatnich akcjach świetnie spisywał się ukraiński blok (21:15), który zatrzymał między innymi Sonię Stefanik i dał Ukrainkom piłkę setową (24:15). Ostatecznie dodatkowa partia padła łupem Ukrainek, które ostatni punkt zdobyły po błędzie Julity Piaseckiej (25:15).
Polska: Stysiak, Korneluk, Łukasik, Czyrniańska, Wenerska, Jurczyk, Szczygłowska (L) oraz: Gryka, Kowalewska, Piasecka, Stefanik, Smarzek, Łysiak, Damaske
Ukraina: Miłenko, Dorsman, Szarhorodska, Artyszuk, Pawłyk, Kotar, Niemcewa (L) oraz: Meliuszkyna, Łucenko, Nudha, Krajduba