Ciekawy, emocjonujący i wyrównany mecz zobaczyli w sobotnie popołudnie licznie zgromadzeni w Sosnowcu kibice - zespoły Płomienia i Nike zafundowały im pięciosetowy bój. Pomimo prowadzenia gospodyń 2:1 w setach, to Węgrowianki zwyciężyły ostatecznie 3:2.
Pierwszy set to koncert gry gospodyń. Wychodziło im praktycznie wszystko – począwszy od zagrywki, poprzez blok (4 punkty), po znakomitą grę w obronie. Widać było, że Węgrowianki były mocno zaskoczone taką postawą Sosnowiczanek. Nim się obejrzały, przegrywały już 16:7. Po stronie gospodyń pierwsze skrzypce od samego początku meczu grały obie przyjmujące. Zarówno Emilia Malkiewicz, jak i Agata Sklepik świetnie radziły sobie w elemencie przyjęcia zagrywki i były bardzo skuteczne w ataku. Pierwszy set zakończył się wynikiem 25:14.
Początek drugiego seta nie zapowiadał jeszcze emocji, które miały nastąpić w dalszej części meczu. Płomyczki szybko objęły prowadzenie 4:0 dzięki dobrej zagrywce Amelii Bogdanowicz oraz skutecznej grze na siatce Sklepik i Bogacz. Za chwilę nastąpiła jednak zamiana ról i do głosu doszły przyjezdne. Sygnał do odrabiania strat dała swoim koleżankom najlepsza tego dnia zawodniczka meczu Joanna Waszyńska. Jej skuteczność na lewym skrzydle była bezcenna dla Węgrowianek. Dobry blok, punktowa zagrywka i błąd w ataku gospodyń dały remis 4:4. Za chwilę jednak miejscowe ponownie odskoczyły na trzypunktową przewagę (7:4). Przyjezdne jednak nie odpuszczały i po asie serwisowym objęły prowadzenie 9:8, a kilka chwil później niezawodna Waszyńska atakiem z lewej flanki wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie 15:12. Trudna zagrywka Jankowskiej i skuteczna kontra Budnik dały Nike przewagę 19:15. Przy stanie 22:19 o przerwę dla swojego zespołu poprosił trener Nike Węgrów Robert Kupisz. Po przerwie zespół gości powiększyli swoją przewagę do czterech punktów (24:20). Co prawda punktowy blok Kuczyńskiej i Niwald oraz błąd w ataku Budnik dał miejscowym jeszcze nadzieję (24:22), ale seta zakończyła atakiem z prawego skrzydła Waszyńska.
Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej wymiany. Żadnej z drużyn nie udało się zbudować większej przewagi (4:4, 6:6, 11:11). Po stronie Nike do skutecznej Waszyńskiej dołączyła Godlewska, która zdobywała punkty z prawego skrzydła. Poza tym coraz bardziej zaznaczały swoją obecność obie środkowe drużyny przyjezdnej. Zarówno Jankowska, jak i Orzyłowska wzbogacały dorobek punktowy ekipy z Węgrowa. Po stronie gospodyń wynik utrzymywały Sklepik i Malkiewicz. Walka punkt za punkt trwała w najlepsze (16:16, 20:20, 21:21). Po błędzie w ataku Godlewskiej o przerwę poprosił trener gości. Tuż po przerwie skuteczny blok Kuczyńskiej dał Płomieniowi dwa punkty przewagi (23:21), a kolejne, ostatnie dwa punkty trzeciego seta zdobyła Emilia Malkiewicz, kończąc dwie kontry z lewego skrzydła (25:22).
Set numer cztery to od początku wyrównana gra (6:6, 8:8). W pewnym momencie Sosnowiczanki uzyskały trzypunktową przewagę (11:8), jednak nie utrzymały jej zbyt długo. Skuteczne w ataku Waszyńska i Godlewska oraz as serwisowy Ejsmont doprowadziły do kolejnego remisu (11:11, 13:13). Przy stanie 13:15 tym razem to trener Sosnowiczanek poprosił o przerwę. Po niej ponownie rozgorzała wyrównana walka (15:16, 16:17). Kiwka Ejsmond ze środka dała Węgrowiankom trzypunktową przewagę (19:16). Końcówka tej partii należała do zespołu z Węgrowa, który zamknął seta skutecznym blokiem (25:19).
Decydująca odsłona meczu podobnie jak poprzednie sety rozpoczęła się od walki punk za punkt (3:3, 4:4). Na zmianę stron zawodniczki przeszły przy dwupunktowej przewadze Nike (8:6). Przewaga ta utrzymuje się do stanu 10:8. Dwa błędu w ataku gospodyń okazały się przełomowe dla tej partii i całego meczu. Drużyna z Węgrowa nie zmarnowała szansy i wygrała piątego seta 15:11, a cały mecz 3:2.
Hospel Płomień Sosnowiec – PMKS Nike Węgrów 2:3 (25:14, 21:25, 25:22, 19:25, 11:15)
Hospel Płomień Sosnowiec: Jankowska, Bogdanowicz, Sklepik, Kuczyńska, Bogacz, Malkiewicz, Kobusińska (libero) oraz Niwald, Gliniecka, Pazio, Trzcińska, Sudnik, Jabłońska (libero)
trener – Krzysztof Zabielny
PMKS Nike Węgrów: Waszyńska, Hochołowska, Orzyłowska, Jankowska, Surlit, Godlewska, Dudkiewicz (libero) oraz Budnik, Piszcz, Ejsmond
trener - Robert Kupisz