Ponad 340 widzów przyszło zobaczyć przełamanie zawodniczek MKS COPCO Imielin do hali przy ul. Sapety 8a. Gospodynie po raz ostatni wygrały spotkanie z początkiem marca. Sobotni mecz był ostatnim przed własną publicznością w fazie zasadniczej, a stawką jak najlepsze rozstawienie w play-offach, których imielinianki są już pewne.
„Jazda, COPCO, jazda!”, niosło się po trybunach. Kiedy się przełamywać, jeśli nie z jedną z dwóch najsłabszych ekip, biorąc pod uwagę tabelę (zaledwie 20 punktów ugranych przez cały sezon) i przed własnymi, żywiołowymi kibicami?
Zawodniczki Karpat PANS Krosno postawiły jednak bardzo trudne warunki. Nie przejechały 250 km, żeby oddać trzy punkty za darmo. Mecz obfitował w bardzo długie wymiany i zwroty akcji, i mógł się podobać głośnej publiczności.
Wreszcie MKS COPCO Imielin zmaga się z plagą kontuzji. - Problem polega na tym, że nie mamy nominalnego libero, bo obydwie dziewczyny zmagają się z kontuzjami. Majka Bodzęta lepiej by poradziła, bo dla Marty to jest nowa pozycja, a to nie jest wyciąć-wkleić, liczy się automatyzm ruchowy, pewne zachowania, ustawianie na boisku. Już tydzień temu Marta weszła na libero i powiedziała mi później, że cały czas walczyła ze sobą, żeby nie pójść do ataku - powiedział po meczu Rafał Kalinowski.
Pierwszy set był zacięty. Przełamanie nastąpiło z serwisem Natalii Pustelnik, która rozstawiała rywalki po kątach. Słynąca z mocnego uderzenia atakująca weszła do pola zagrywki przy stanie 5:5 i opuściła je 4 punkty później. Przy 16:12 przyjezdne po raz drugi zostały przywołane przez trenera Szymona Czekaja na bok. Na boisko wróciły podbudowane na tyle, żeby zdobyć kolejny punkt. Za chwilę zrobiło się jednak 20:15, a set zmierzał do końca. W końcówce Angela Mroczek zablokowała Julię Bartczak i imielinianki miały pierwszą piłkę setową, po serii 4 punktów z rzędu. Zawodniczki z Podkarpacia obroniły co prawda aż 3 setbole, zmuszając trenera Rafała Kalinowskiego do prośby o czas. Na zagrywce świetnie spisywała się wysoka Justyna Jankowska. Przewaga imielinianek była jednak za duża. Ostatecznie seta zawodniczki MKS COPCO Imielin zwyciężyły do 19.
Na tym jednak skończyła się dominacja Imielina. Kolejnego seta wzięły krośnianki, wśród których doskonale prezentowała się pochodząca z Ukrainy Julia Szczelokowa. Zawodniczki z Podkarpacia wygrywały nawet 16:19 (świetna kiwka Amelii Bogdanowicz), ale ostatnie punkty to były już nerwy i gra punkt za punkt. Po asie serwisowym Natalii Szmajduch trener Karpat wziął czas. Tego seta ostatecznie wygrały przyjezdne 24:26.
Równie wyrównana była kolejna odsłona. Kilkupunktową przewagę utrzymywały zawodniczki z Krosna, a imielinianki dogoniły je dopiero z końcem seta. Po asie serwisowym Emilii Chruślickiej, a potem ataku Patrycji Wardęgi, było 20:19 dla gospodyń. Na serwis weszła Natalia Pustelnik i zagrała sprytnie - piłka po taśmie przeszła na drugą stronę, co spowodowało problemy z odbiorem u krośnianek. To była kolejna z akcji, które mogły się podobać. Ostatecznie ofiarnie do piłki za linią końcową dobiegła Julia Klisiak i podbiła ją tak niefortunnie, że piłka utknęła w konstrukcji dachowej. Pod koniec seta jeszcze Patrycja Wardęga przebiła się przez podwójny blok, a Jankowska popełniła błąd przy zagrywce. Na trybunach rozegło się gromkie „ostatni!” i tak właśnie się stało.
Ostatni set tradycyjnie rozpoczął się równą walką. Gospodynie wygrywały już 14:11, by za chwilę roztrwonić przewagę. Przy 17:17 potężnie przestrzeliła Wardęga, a trener Kalinowski uspokajał sytuację czasem.Po przerwie rywalki z Podkarpacia znowu zaczęły dominować, a przy 18:21 po raz kolejny czas wziął trener miejscowych. Pachniało tie-breakiem, ale imielinianki zaczęły powrót z dalekiej podróży.
Po punkcie na 23:23 (Wardęga) wszyscy wstali z miejsc i rozpoczęło się odliczanie do zwycięstwa. Następnie Agata Mackiewicz wykorzystała błąd w rozegraniu i przerzuciła piłkę nad siatką, a zwycięski punkt dał imieliniankom podwójny blok, który odrzucił od siatki rywalki. Na trybunach zapanowała euforia.
- Krosno gra destrukcyjnie dla rywala, bardzo techniczną, brudną siatkówkę, stosują dużo obić, wybić, na pewno to jest deprymujące dla rywalek, niewygodne. To nie był łatwy rywal, na co wskazywałaby tabela – mówił po meczu trener Rafał Kalinowski.
Z kolei wybrana MVP Natalia Pustelnik przyznała, że jej drużyna popełniała zbyt wiele błędów własnych i nieporozumień i wyraziła wdzięczność dla Marty Jędrysik, że wzięła na siebie ciężar gry na nie swojej pozycji. - Dobrze się czujemy przed play-offami, jest coraz lepiej, robimy formę. Przed nami jeszcze jeden mecz w Sosnowcu i ruszamy w play-offy.
MKS COPCO Imielin – Karpaty PANS Krosno 3:1 (25:19, 24:26, 25:21, 25:23)
MKS COPCO Imielin: Kamila Śmietana, Angela Mroczek, Natalia Szmajduch, Natalia Pustelnik, Patrycja Wardęga, Agata Mackiewicz, Marta Jędrysik (L) oraz Maria Wątroba, Emilia Chruślicka, Sandra Łebek
Trener - Rafał Kalinowski
Karpaty PANS Krosno: Justyna Jankowska, Amelia Bogdanowicz, Natalia Bandurska, Małgorzata Kuczyńska, Aleksandra Hochołowska, Julia Klisiak, Izabela Dąbrowska (L) oraz Karolina Legień, Julia Bartczak, Małgorzata Kuczyńska, Julia Szczelokowa, Nadia Sikora
Trener - Szymon Czekaj