Polscy siatkarze pokonali 3:1 reprezentację Holandii, dzięki czemu awansowali do fazy pucharowej z pierwszego miejsca w grupie B.
Biało-Czerwoni mają za sobą trudne spotkanie z Holendrami, które rozstrzygało się w zaciętych końcówkach.
Z boiska to spotkanie wyglądało na bardzo trudne. Przeciwnik grał bardzo dobrze, ciężko było zatrzymać ich na siatce i naprawdę nie mieliśmy za dużo możliwości, aby ich zablokować. Były jednak momenty, w których graliśmy w tym elemencie lepiej i skuteczniej, dzięki czemu potrafiliśmy odskoczyć rywalom i zbudować przewagę, która okazywała się bardzo cenna.
– przyznał Norbert Huber.
Środkowy reprezentacji nastawiał się na trudne spotkanie – Spodziewaliśmy się, że wyjdą goście, którzy będą „naparzać” i będą grać swoją najlepszą siatkówkę. Tak też było. Czuliśmy jednak, że przyjdzie chwila, kiedy przestaną prezentować tak wysoki poziom i zaczną mierzyć się z małymi słabościami. Były takie momenty, a my potrafiliśmy je wykorzystać. Mam nadzieję, że nasze kolejne mecze będą na podobnym poziomie i spodziewam się, że czasami będzie to takie przeciąganie liny. Potrzebujemy dużo cierpliwości, ale wiemy, że jesteśmy zespołem o ogromnej jakości, przeciwko któremu wszystkie drużyny grają swoją najlepszą siatkówkę.
Wnioski z meczów grupowych na bieżąco gromadzi trener Nikola Grbić, który skupia się już na dalszych fazach mistrzostw świata:
- Teraz przyszedł czas na przyjrzenie się naszej grze i tym rzeczom, które możemy robić lepiej. Nie są to oczywiście jakieś wielkie kwestie, ale na pewno poprawa mankamentów przełoży się na naszą grę. Możemy być bardziej precyzyjni w bloku i podczas wystawy wysokiej piłki. Z całą pewnością system blok-obrona musi pracować lepiej, bo nawet jeśli zagrywamy dobrze, to nie tworzymy sobie dobrych okazji do kontrataku. Wiem, że w tych elementach możemy być bardziej efektywni.
Szkoleniowiec polskiego zespołu jest jednak zadowolony, z wysoko zawieszonej poprzeczki w meczu z Holandią i jest pewny, że to doświadczenie zaprocentuje w przyszłości – Bardzo podobało mi się to, że spotkanie z Holendrami było naprawdę trudne. Nie było powodów do złości, bo było to naprawdę wyrównane starcie, a nasi rywale zagrali bardzo dobrze – o wiele lepiej niż w VNL. W pierwszym secie nie zaprezentowaliśmy się źle, ale przeciwnicy zagrali lepiej. Myślę, że zdobyte w tym starciu doświadczenie, będzie dla nas pomocne w kolejnych spotkaniach – nie tylko z Kanadą czy Turcją, ale mam nadzieję, że również w meczu półfinałowym.