Polscy siatkarze pokonali Katar 3:0 i tym samym są już pewni awansu do 1/8 mistrzostw świata.
Biało-Czerwoni mieli jedynie niewielkie problemy w pierwszym secie, z którego i tak wyszli obronną ręką.
- Cieszymy się, że wygraliśmy, rzekłbym nawet, że dość pewnie. W pierwszym secie były co prawda takie momenty, gdzie Katar trzymał się blisko. Przewaga była jednak po naszej stronie i mogliśmy spokojniej prowadzić grę. Czuć było, że jesteśmy po prostu zespołem lepszym i mamy wszystko w swoich rękach. Kiedy tylko wchodziliśmy na wyższy bieg, na nasz na normalny poziom, to rywale nie mieli czego szukać w tym meczu
– ocenił Jakub Popiwczak.
Libero reprezentacji Polski był jednak pozytywnie zaskoczony postawą przeciwników – Na wideo, które obejrzeliśmy, kiedy przygotowywaliśmy się do tego spotkania, reprezentacja Kataru prezentowała się naprawdę fajnie. W meczu jednak nie pozwoliliśmy im na pokazanie największych atutów, takiej ich wesołej siatkówki.
Z szybkiego zakończenia meczu cieszy się także Kamil Semeniuk:
- Do pewnego momentu pierwsza partia wyglądała nerwowo, graliśmy punkt za punktem, ale finalnie obyło się bez takiej dramaturgii jak ostatnio z reprezentacją Rumunii i udało się zamknąć pierwszego seta naszą wygraną. Później już w drugim i trzecim secie wrzuciliśmy wyższy bieg i było widać tę różnicę klas między naszą reprezentacją a reprezentacją Kataru. Także cieszymy się ze zwycięstwa 3:0, bez jakiejś dużej straty sił.
Reprezentacja Polski jeszcze przed meczem z Holandią jest pewna awansu do kolejnej rundy czempionatu. Z turniejem pożegnali się Japończycy, stając się tym samym największą sensacją mistrzostw.
- Na pewno to dla nich duży smutek, ale my raczej skupiamy się na sobie, na tym, że my jesteśmy dalej w turnieju. Naszym celem jest zakończenie mistrzostw zwycięstwem w ostatnim meczu czempionatu. Teraz przed nami mecz z Holandią - będziemy się starać wygrać to spotkanie i zamknąć tę fazę grupową z kompletem zwycięstw, a najlepiej bez straty seta. Później będziemy patrzeć w przyszłość i myśleć o dalszych fazach turnieju – zakończył przyjmujący.
